Od przylotu do godziny 6 rano musiałam czekać na autobus do Batna, a później 8 godzin spędziłam w autobusie. Oczywiście były przerwy na jedzonko i inne potrzeby... Po pierwszym spotkaniu z ich restauracjami, stwierdziłam, iż 3 tygodnie głodówki przede mną... na szczęście człowiek istota słaba, potrafi przełamać się, bo jedzonko jest bardzo ważne :))))